DRY JANUARY - DRY LIFE

 Na wstępie dwa załączniki

https://www.youtube.com/watch?v=Z8arDvhVamE

https://www.robertrutkowski.pl/materialy-edukacyjne/ 

Proponuję dobrze się z nimi zapoznać. Ja postanowiłam: OD STYCZNIA  NIE PIJĘ!

Nie dlatego, że nie lubię, ale dlatego, że przez cały czas uzależniałam się od niego psychicznie i nie potrafiłam obejść obojętnie. 

Wystarczyła jedna impreza, jakieś zaproszenie. Sięgałam sama po alkohol. Piłam wieczorami. Po co? Żeby się rozluźnić, żeby poczuć flow, żeby totalnie zmienić nastawienie do życia. Tylko pytanie, czy rzeczywiście to coś zmieniło? czy rzeczywiście się rozluźniałam, czy to była moja wyobraźnia, albo placebo. Nie, to nie było placebo, bo etanol rzeczywiście po paru chwilach od wypicia jest cudownym "afrodyzjakiem". A potem to już tylko z górki na pazurki. 


------------


To begin with, two attachments

https://www.youtube.com/watch?v=Z8arDvhVamE

https://www.robertrutkowski.pl/materialy-edukacyjne/

I suggest you take a good look at them. I have decided: I DON'T DRINK FROM JANUARY 2024!

Not because I don't like it, but because all the time I was psychologically addicted to it and couldn't get around it.

All it took was one party, one invitation. I would reach for the alcohol myself. I drank in the evenings. What for? To relax, to feel the flow, to completely change my attitude to life. The only question was, did it really change anything? Did I really relax, or was it my imagination or a placebo. No, it wasn't a placebo, because ethanol really is a wonderful 'aphrodisiac' a few moments after drinking it. And then it's just downhill to the claws.

Jakoś nie mogłam przejść obojętnie obok alkoholu. 

"Może jakieś winko?" 

"Pewnie, troszkę winka nie zaszkodzi"

"Do kolacji czerwone, raz"

"Wieczorny seansik ze szklaneczką whisky". 

Whisky z "Outlanderem" w tle, bo perzcież tam wszyscy pili.  I tak dotarłam do kresu wytrzymałości organizmu. I powiedziałam stop. Od dzisiaj nie piję. Nie wiem na ile starczy mi energii i sił, ale myślę, że jestem zdeterminowana. 


--------------



Somehow I couldn't get past the alcohol.

"How about some wine?"

"Sure, a little wine wouldn't hurt".

"A red wine with dinner, once"

"An evening séance with a glass of whisky".

Whisky with "Outlander" in the background, because that's where everyone was drinking.  And so I reached the end of my tether. And I said stop. As of today, I'm not drinking. I don't know how much energy and strength I have, but I think I'm determined.



Koniec roku w Beskidzie Żywieckim - jakby wiosna

Gdzieniegdzie płaty śniegu - Snow patches in places

Jakaś nalewka? A dlaczego nie! Some liquor? Why not!

Słońce nad Babią Górą - Sun over the peak of Babia Mountain


Las - Forest

   
Od dzisiaj będę was informować o moich postępach w "nie piciu".

From today, I will update you on my progress in 'not drinking'.

Comments