WYSTARCZY ZADAĆ SOBIE TROCHĘ TRUDU

 Wystarczy zadać sobie trochę trudu, by pokrzywa stała się użyteczną; zaniedbana staje się szkodliwą. Wtedy ją niszczymy. Iluż jest ludzi podobnych pokrzywie! - Po chwili milczenia dodał: - Zapamiętajcie sobie, moi drodzy, nie ma złych roślin i nie ma złych ludzi. Są tylko źli ogrodnicy.



Zawsze bądź sobą, wyraź siebie, miej wiarę w siebie". Bruce Lee
Chyba bardzo ciężko być sobą, jeśli ma się toksycznych ludzi wokół siebie. Prawie wszystkich. A przede wszystkim matkę. 
Matkę, która cię niszczy od środka, powoduje, że czujesz się nic nie warta, marna w swej marności i w tym co robisz. Popijam kawę, wciąż myśląc, jakie robi krzywdy mojej córce. Ada uzależniła się od babci i nie potrafi już samodzielnie myśleć. Dobrze, że jest od niej daleko. Mam nadzieję, że te telefony i ten wieczny strach, który płynie od tej kobiety, nie odbije się negatywnie na niej. 

W ogrodzie festiwal hortensji. Zen (Zenek) uwielbia siedzieć spokojnie wśród chwastów. 


Naprawdę strasznie się cieszę, że mam Zenka. Przynajmniej wiem, że on mnie kocha bezinteresownie. 
Bardzo trudno uwolnić się od toksycznej matki. 
"Przebywanie w towarzystwie toksycznej osoby wywołuje w nas pogorszenie samopoczucia, spadek energii, niechęć, smutek, powątpiewania we własne siły i możliwości. Spada także poczucie własnej wartości. Kiedy sytuacja dotyczy kogoś obcego wydaje się bardzo prostym zadaniem poradzenie sobie z toksyczną znajomością. Unikamy tej osoby. Jednak gdy, toksyczna relacja łączy nas z kimś bliskim – ojcem lub matką,  sprawa jest o wiele bardziej skomplikowana.
Problem toksycznych rodziców jako jedna z pierwszych opisała Susan Forward w książce „Toksyczni rodzice”. Mianem toksycznych określiła rodziców, których 
"negatywne wzorce zachowań w sposób trwały i dominujący wpływają na życie dziecka. To są właśnie rodzice, którzy wyrządzają krzywdę (…), zaszczepiają w dziecku wieczną traumę, poczucie znieważenia, poniżenia i nie przestają tego robić, nawet kiedy dzieci są już dorosłe(…). W rezultacie dzieci toksycznych rodziców dźwigają ciężary winy i nieadekwatności, co powoduje, że jest im wyjątkowo trudno zbudować pozytywny obraz siebie samego. W rezultacie brak pewności siebie i poczucia własnej wartości może odbić się na każdym aspekcie ich życia."

  1. Po pierwsze warto sobie uświadomić, że nasza matka podejmuje działania, które mają na nas toksyczny wpływ. Dopiero kiedy wiemy, że jesteśmy manipulowani, możemy podjąć działania, które nas będą chronić.
  2. Nauczyć się stawiania granic – to trudna i żmudna praca. Będziemy narażeni na szantaż emocjonalny, manipulację, ze strony matki. Pojawi się poczucie winy wobec matki.
  3. Zrozumieć mechanizm działania toksycznej matki – łatwiej będzie poradzić sobie z emocjami, które będą nam towarzyszyć.
  4. Kontroluj emocje. Nie krzycz i nie reaguj nadmiernie emocjonalnie   w ten sposób nie osiągniesz spokoju i zadowolenia. Gdy w złości wykrzyczysz matce, że masz prawo do własnego życia będziesz czuć się winny. Staraj się działać spokojnie i racjonalnie – daj sobie czas do namysłu. Nie musisz reagować od razu. Możesz powiedzieć, że wrócisz do rozmowy np. następnego dnia.
  5. Bywa, że bliski kontakt z toksyczną matką uniemożliwia zajęcie się własnym życiem. Być może jedynym sposobem jest odsunięcie się fizyczne od matki, choćby po to, aby nabrać dystansu do otaczającej rzeczywistości.  
  6. Podejmij własną psychoterapię. Skontaktuj się z psychoterapeutą, który specjalizuje się w pracy z problemami w relacjach rodzinnych. Zadbaj o siebie. Rozpoznaj własne potrzeby. Masz do tego prawo. Pamiętaj, że w ten sposób nie krzywdzisz swojej matki.
No wypadałoby pójść na psychoterapię. 




Ale czy ja się zdecyduję? 
Czy ja jestem gotowa otworzyć się przed drugim człowiekiem? No nie wiem. Poza tym to chyba ja muszę zmienić swoje nastawienie do niej. Do jej toksycznych rad, jej uwag, jej podejmowania za mnie decyzji. Przez całe życie potrafiła mnie całkowicie uzależnić od siebie. 
No taki przykład: 
- kupiłam sobie garnitur z Pretty One;
- przynoszę do domu a ona się pyta: "co to jest?";
- odpowiadam grzecznie, że garnitur;
- Ona wybucha:" Po co ci następny ciuch. Masz pełno rzeczy w szafie, w których nie chodzisz". 
Kurtyna. 
Ja mam 
- poczucie lęku przed nią, 
- poczucie winy, że kupiłam sobie rzeczy, 
- strach przed życiem. 
Boję się znów, że nie jestem warta, że jestem nikim, że wszystko to jest tylko jedna wielka porażka. 
Bardzo mi jest ciężko. Idę do pracy, uwijam się, przychodzę do domu, jem coś szybko, boli mnie brzuch. Potem sprzątam, bo tylko w ten sposób potrafię rozluźnić napięcie. 
I tak w kółko. 
"But, który pasuje na jedną stopę, uwiera inną. Nie ma jednego przepisu na wspaniałe życie, które odpowiada każdemu." C. G. Jung


Comments